Wczoraj zażył też on kąpieli. Jest więc nawet przystojniejszy niż zwykle (niektórzy twierdzą, że to niemożliwe, ale ja się upieram).
Przedstawiam wam więc Koana - psa czynu.
Inspiracji nie było za bardzo, ale tak na koniec proszę - pies w butach Wegmana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz